Ariana | WS | Blogger | X X

Strony

czwartek, 27 października 2016

Fangirl - recenzja



Cześć! Dawno się nie odzywałem, gdyż jesień mnie dobija i chyba złapałem brak weny, ale! Dzisiaj mam dla Was recenzję "Fangirl"! 

Wren i Cath to bliźniaczki, na pozór nierozłączne. Co się stanie, kiedy w skutek sprzeczki nie zamieszkają razem w akademiku na rozpoczynających się studniach? Czy ich więź pozostanie nienaruszona? Czy Cath, fangirl z krwi i kości, opuści swój świat fikcji choć na chwilę i dzielnie stawi czoła rzeczywistości? Jaką rolę odgrywać w tym będą Levi, Reagan, Nick i, w końcu, Wren? Przekonajcie się sami :)


"- Czemu to wykreśliłaś? - zapytał tym razem Nick, zaglądając jej przez ramię. Ładnie pachniał. (Z ostatniej chwili: chłopcy ładnie pachną!). - Podobał mi się ten kawałek.
- Nasza bohaterka zatrzymuje się na parkingu, by powróżyć z rumianku.
- To bardzo oryginalne. I romantyczne.
Cath potrząsnęła głową. Jej kucyk musnął szyję Nicka.
- Nie, zachowuje się jak kretynka."






Zacznijmy od tego, iż "Fangirl" to nie jest dla mnie do końca zwykła książka. W końcu spotkałem bohaterkę, która ma podobny stosunek do świata co ja. Oczywiście mówię o Cath. Postać ta jest bardzo wielowymiarowa, ale co ważniejsze – trudno jej nie lubić. No bo w końcu chyba wszyscy przyznają, że jest w niej coś wyjątkowego. Dziewczyna ma pasję i stara się robić to, co kocha – pisać fanficki o Simonie i Bazie. 


Książka jest napisana dobrze, ciekawie, a także w taki sposób, że ciężko ją odłożyć – chce się czytać więcej i więcej. Autorka używa przyjemnego, lekkiego języka, w który co jakiś czas, co jest ważne, UMIEJĘTNIE wplata wulgaryzmy, by wzmocnić w ekspresję wypowiedzi bohaterów. Nie ma się wrażenia, iż – że tak powiem – co drugie słowo to „kurwa”, „chuj” czy „pierdolić”. Wracając do samej książki, każdy rozdział poprzedzony jest fragmentem fanficka Cath albo którejś z powieści Gemmy T. Leslie – autorki serii o Simonie Snow. 



"Mam wielki szacunek dla twoich rąk. Podoba mi się to, w jaki sposób przyczepione są do reszty twojego ciała."




Przejdźmy dalej. Wątek Simona Snow. Co prawda, na pierwszy rzut oka widać, iż wzorowany był na Harry Potterze – czarodzieje i te sprawy – ale mnie to raczej nie przeszkadzało. Tak bardzo lubię Harry’ego, że nawet „fanfiction” do którego Cath pisała fanfiction, całkiem mi się podobało. No, może oprócz tych przydługich fragmentów. One po prostu denerwowały. Mam nadzieję, że wkrótce przeczytam „Nie poddawaj się” ^^. 


Co prawda z postaci polubiłem tylko Cath i, powiedzmy, Reagan, gdyż reszta jest nieco bezbarwna, lecz to raczej nie uwłacza w jakimś dużym stopniu tej książce. Powiem tylko, iż najbardziej denerwował mnie Levi. Nie dosyć, że przez prawie całą powieść, kiedy czytałem szybko, wychodził mi pan Ackerman, to jeszcze książkowy Levi okazał się być idiotą :c 


Dodam także, że to jest druga książka, podczas czytania której się popłakałem :’> Roniłem łzy, a potem się śmiałem, na przemian – co zdarzyło mi się dwa razy w życiu, przy „Fangirl” i „Fairy Tail”. To już coś znaczy, prawda?



"- Myślałam, że jesteś jednym z nich.
- Ale to z tobą zawsze flirtowałem. - Dla podkreślenia swoich słów lekko ścisnął jej ręce.
- Flirtujesz ze wszystkim, co się rusza. - Czuła, że oczy jej zamarzają. - Flirtujesz ze starszymi osobami, z małymi dziećmi i z każdym, kto się nawinie."





Patrząc na całość, wydaje mi się, iż wystarczająco przekonałem Was do sięgnięcia po tę pozycję. Na koniec chciałbym jeszcze dodać, że polecam tę pozycję przede wszystkim tym, których interesuje temat fanfikcji – choć znam i takie osoby, które nie dotknęłyby tej książki nawet pomimo tego, a może właśnie z tego powodu, iż same ją piszą :’)



PS Wiem, że zdjęcia są słabej jakości, przepraszam :l


Zgodnie z Dz.U. 1994 nr 24 poz. 83 Ustawa z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych niniejszym zabraniam kopiowania oraz rozpowszechniania moich tekstów. Jeśli chcesz w jakiś sposób wykorzystać moją pracę, zapytaj. Za naruszenie praw autorskich kodeks przewiduje kary grzywny i/lub pozbawienia wolności do lat 2.

10 komentarzy:

  1. Aż miło robi się na sercu, czytając Twoją recenzję - ta książka to już moja tradycja. Kilka razy w miesiącu fragment przeczytany :)
    Ale jak dla mnie Levi jest niesamowity. Szkoda, że nie przypadł ci do gustu :(
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No szkoda, szkoda, ale chyba jednak nie lubię w książkach takich ludzi :/

      Usuń
  2. Nie, tego czytać nie będę, bo i po co? W końcu jedyne, co w tej ksiażce mnie interesuje to wątek Simona i Baza xD A czytałam "Nie poddawaj się", czyli całą ksiazkę o nich, a strzępy ich ...em że tak powiem "przygód" mnie nie interesują :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Opisałeś tę książkę w taki sposób, że gdybym jej wcześniej nie przeczytała, na pewno bym po nią sięgnęła. Jednak lektura "Fangirl" już dawno za mną i choć mnie tak bardzo nie zachwyciła, to jednak całkiem miło się czytało tę książkę. Cath miała coś, co posiadam także i ja, więc choć innych jej postać może denerwować, ja całkowicie ją lubiłam. Poza tym też zdarzało mi się pisać i czytać fanficki, co jeszcze bardziej sprawiło, że mogłam zrozumieć jej bzika na punkcie Simona. :D

    Pozdrawiam,
    Book Prisoner! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też czytam ficki, i czasem opublikuję jakieś nawet :')

      Usuń
  4. Tyle dobrego słyszałem o tej książce, ale mimo to nie miałem okazji jeszcze jej przeczytać. Chociaż myślę, że to wkrótce się zmieni :)
    Zapraszam do mnie: http://alive117.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam, jednak mnie rozczarowała w negatywny sposób i spodziewałam się po niej więcej :(

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy