Ariana | WS | Blogger | X X

Strony

niedziela, 4 października 2015

I NIE BYŁO JUŻ NIKOGO - RECENZJA


  Za polecenie książki bardzo dziękuję Oldze z Wielkiego Buka. Mam nadzieję, że przeczytam więcej takich wspaniałych lektur.









    Każdy z nas się czegoś boi. Przejmującego uczucia odosobnienia. Wrażenia, że spod łóżka obserwuje cię para wielkich ślepi. Wszechobecnego afektu, że z ciemności wychynie na ciebie monstrum. Przekonania, iż za rogiem, pod latarnią, gdzie zawsze jest najciemniej, czeka psychopatyczny morderca z siekierą. Bezkresnych głębin oceanu, napierającej na ciebie wody, uczucia braku tchu w płucach. 
   Każdy z nas też coś ukrywa. Może to być coś drobnego, jak kradzież cukierka w dziecięcych latach. Coś pośredniego, jak młodzieńcza platoniczna miłość. Może być też coś, w rodzaju tych cosiów, że niektórzy nie byliby w stanie sobie tego wyobrazić. Możliwe, że ci ostatni ktosie boją się, że ich sekrety wyjdą na jaw. Przeraża ich myśl, że ktoś mógłby wyjąć to na światło dzienne. Mają nadzieję, że nikt w to nie uwierzy. Bo w końcu człowiekowi najtrudniej uwierzyć w prawdę. 

   Dziesięć na pozór zupełnie innych osób zostaje zaproszonych na tajemniczą Wyspę Żołnierzyków. Dziesięć innych charakterów, dziesięć innych osobowości. Na pierwszy rzut oka nie mają ze sobą nic wspólnego... może oprócz jednej rzeczy. Każdy z nich skrywa mroczny sekret, każdy wolałby o tym zapomnieć. Ale uwaga. Strzeżcie się i nie zapominajcie, że przecież śmierć czyha na nas w pełni życia.




    Zacznę od tego, iż pomimo, że ta powieść ma ledwo ponad 200 stron, jest jedną z najlepszych, jakie miałem szczęście pochłonąć. Pochłonąć - nie przeczytać, bo nie byłem w stanie się od niej oderwać. Wprost idealny kryminał. Chciałbym wspomnieć także, że to moja pierwsza książka typu slasher. Na początku trochę się gubiłem w imionach i nazwiskach bohaterów, ale na (nie)szczęście gdzieś w połowie nie miałem już z tym trudności. 

  
   Pani Christie z całą pewnością zasługuje na tytuł "Królowej kryminałów". P. Agatha doskonale buduje napięcie, czytając jej powieści, a przynajmniej tę powyższą, odczuwa się klimat, jaki chciała nadać. Wykreowała kilku bardzo ciekawych i barwnych bohaterów. Do samego końca nie byłem pewny, kto jest mordercą. Kiedy tylko zacząłem kogoś podejrzewać, ten ktoś był "oczyszczany z zarzutów". Gdyby nie epilog, ciężko byłoby mi się domyślić, kto jest mordercą. A kto nim jest? Z tym wszystkim ma wspólnego dziecięca rymowanka*? Dowiecie się po sięgnięciu "I nie było już nikogo"!



   Na kilka słów zasługują też tytuł i okładka. O ile się nie mylę, ta powieść została wcześniej wydana jako "Dziesięciu murzynków". Nie, żebym miał coś do obecnego tytułu. Nawet mi się podoba. Ale mimo wszystko od razu można stwierdzić, jakie będzie zakończenie. Zapewne o to chodziło, lecz osobiście wolałbym nie dowiadywać się o tym od razu. Oczywiście, byłoby to możliwe do przewidzenia już koło 30 strony. Szczerze mówiąc, nie wiem co o tym myśleć. Z jednej strony podoba mi się obecny tytuł, lecz trochę zepsuł zabawę. Zostawmy jednak tytuł. Przejdźmy do okładki. Według mnie projekt okładki z powyższego zdjęcia jest godny uwagi i wprowadza aurę tajemniczości. Co prawda, kompletnie inaczej wyobrażałem sobie dom i całą wyspę, lecz sposób ich przedstawienia jest jak najbardziej odpowiedni. 



   Na koniec pragnę napomknąć, że według mnie Agatha stworzyła idealnego zabójcę. Nigdy bym się nie spodziewał, że mordercą był ten, kto był. Chciałbym polecić tę powieść wszystkim, także tym, którzy nie są przekonani co do kryminałów. Z całą pewnością mogę stwierdzić, że "I nie było już nikogo" wciągnie Was już od pierwszych stron. Bardzo się cieszę, że mam tę pozycję w swoich zbiorach, na pewno będę do niej często wracał. 








"Raz dziesięciu żołnierzyków
Pyszny obiad zajadało,
Nagle jeden się zakrztusił -
I dziewięciu pozostało.

Tych dziewięciu żołnierzyków
Tak wieczorem balowało,
Że aż jeden rano zaspał -
Ośmiu tylko pozostało.

Ośmiu dziarskich żołnierzyków
Po Devonie wędrowało,
Jeden zostać chciał na zawsze...
No i właśnie tak się stało.

Siedmiu żołnierzyków zimą
Do kominka drwa rąbało,
Jeden zaciął się siekierą -
Sześciu tylko pozostało.

Sześciu wkrótce znęcił miodek:
Gdy go z ula podbierali
Pszczoła ukłuła jednego
I tylko w piątkę zostali.

Pięciu sprytnych żołnierzyków
W prawie robić chce karierę;
Jeden już przymierzył togę...
I zostało tylko czterech.

Czterech dzielnych żołnierzyków
Raz po morzu żeglowało;
Wtem wychynął śledź czerwony,
Zjadł jednego, trzech zostało.

Trójka miłych żołnierzyków
Zoo sobie raz zwiedzała;
Gdy jednego ścignął niedźwiedź - 
Dwójka tylko pozostała.

Dwóch się w słonku wygrzewało
Pod błękitnym, czystym niebem,
Ale słońce tak przypiekło,
Że pozostał tylko jeden.

A ten jeden, ten ostatni
Tak się przejął dolą srogą,
Że aż z żalu się powiesił,
I nie było już nikogo."

(fragment książki, przełożyła Anna Bańkowska)





Zgodnie z Dz.U. 1994 nr 24 poz. 83 Ustawa z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych niniejszym zabraniam kopiowania oraz rozpowszechniania moich tekstów. Jeśli chcesz w jakiś sposób wykorzystać moją pracę, zapytaj. Za naruszenie praw autorskich kodeks przewiduje kary grzywny i/lub pozbawienia wolności do lat 2. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy