Otóż, Kochani, w ostatnim czasie miałem okazję uczestniczyć w niezwykłym, wyjątkowym wydarzeniu, jakim jest Noc Bibliotek. Jestem pewny, że to jedna z tych rzeczy, jakich przez długi, długi czas się nie zapomina. Ale teraz przejdźmy do najprzyjemniejszej części, którą będzie opis tej nocy, wieczoru, wieczoronocy, nocowieczoru, whatever :')
1. O 18 wyszliśmy z domu, by o 18:20 zabrać ze sobą naszą przyjaciółkę. Około 18:40 byliśmy już na miejscu. Spotkaliśmy się z resztą (K., D., K., B., S., L., p. L., p. E.), a następnie razem udaliśmy się do obliskiej świetlicy na spektakl Teatru Maska z Krakowa. Przedstawienie nosiło tytuł Ostatnia Książka Świata - po kliknięciu w link macie dokładny opis, z jednym wyjątkiem - u nas zamiast Marka była Ania. Warto zaznaczyć, że aktorka wcielająca się w dziewczynkę była REWELACYJNA. Tym samym, jeśli jakimś cudem to czyta, chciałbym ją serdecznie pozdrowić i życzyć wszystkiego dobrego :)
Oczywiście przedstawienie nie mogło odbyć się bez mojego uczestnictwa. Jak zwykle - na sali tyle osób, a oni biorą mnie... No ale cóż - mówi się trudno i żyje się dalej. Chociaż w sumie nie było tak źle :'))
2. Następnym punktem programu było odczytanie jednego z opowiadań S. Dardy w wykonaniu pani E., jednej z naszych wspaniałych bibliotekarek.
3. Po wysłuchaniu pani E., udaliśmy się do biblioteki, już w węższym gronie, gdzie po kolei na głos prezentowaliśmy fragmenty naszych ulubionych książek. Na pewno się nie domyśliliście,że moje pochodziły z Akademii <3.
4. Następnie, co było miłą niespodzianką, panie bibliotekarki postanowiły jeszcze bardziej uświetnić nasze spotkanie i, tym samym, zamówić pizzę. Najzabawniejsze w tym było słuchanie (najprawdopodobniej) zdziwionego głosu pani, która przyjmowała zamówienie (chyba niezbyt często rozwożą pizzę do bibliotek). Koniec końców i tak musieliśmy iść po nią na pieszo, ale co tam! :)
5. Jednym z końcowych punktów było oglądanie "horroru" Anioł Stróż, który (nie)stety prawie nikogo nie przestraszył :)
6. Spotkanie zakończyło się kilka minut przez północą, a my za punkt honoru obraliśmy odwiedzenie "nawiedzonej" łazienki z niższego piętra. Jak można się domyślić, nawiedzona wcale nie była, a Krwawa Marry z lustra nie wyszła, ale i tak było super :)
7. Później z żalem rozeszliśmy się do domów, mając nadzieję, że jeszcze nie raz uda nam się przeżyć tak cudowną noc.
Jeszcze raz Wam dziękuję, K., K., D., B., S., L., p. E., p. L.!
A Wy? Mieliście kiedyś okazję uczestniczyć w takim wydarzeniu? :)
Zgodnie z Dz.U. 1994 nr 24 poz. 83 Ustawa z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych niniejszym zabraniam kopiowania oraz rozpowszechniania moich tekstów. Jeśli chcesz w jakiś sposób wykorzystać moją pracę, zapytaj. Za naruszenie praw autorskich kodeks przewiduje kary grzywny i/lub pozbawienia wolności do lat 2.
Ja byłam w mojej starej podstawówce, gdzie mój syn brał udział w przedstawieniu- grał na klawiszach. nie obyło się bez wspólnego czytania. takie akcje są bardzo potrzebne, by oswoić dzieci z książkami.
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam. Po reakcji większości dzieci zauważyłem, że sporo z nich czyta :') Naprawdę się przestraszyły, że Ani została tylko jedna książka! :)
UsuńWow, super. Nigdy nie słyszałam o takim wydarzeniu, ale jak będzie w mojej okolicy to będę pierwsza w kolejce :)
OdpowiedzUsuńJeszcze raz : idealny wieczór i noc :)
Pozdrawiam, pozeram-ksiazki-jak-ciasteczka.blogspot.com
Czasem łapie mnie sumienie, że Ty komentujesz wszystkie moje posty,a ja nie mam się kiedy odwdzięczyć ;-; na szczęście zaraz wakacje ^^
Usuń