"Największe rewolucje odbywają się w ciszy i spokoju."
Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją trzech pierwszych tomów jednej z serii mojego życia - "Akademii wampirów" R. Mead. Są to dla mnie książki wyjątkowe, dlatego starałem się, żeby wszystko z tym tekstem było w porządku, ale jak to zwykle bywa, kiedy pisze się o rzeczach wyjątkowych - czasem coś nie wychodzi. Mam nadzieję, że jeśli tak się stanie - wybaczycie. Chciałem jeszcze dodać, że spojlerów raczej tutaj nie znajdziecie (przynajmniej tych większych). Ale nie ma co przedłużać - przejdźmy do rzeczy.
" -Nie wiesz przypadkiem, komu właśnie groziłam?
- Pojęcia nie mam - odpowiedziała jak zwykle cicho i spokojnie."
Dwie przyjaciółki, księżniczka Lissa Dragomir i Rose Hathaway, połączone niezwykłą więzią, uciekają ze szkoły. Po dwóch latach życia w świecie ludzi, zostają znalezione i przetransportowane z powrotem do Akademii Świętego Władimira, ośrodka kształcącego młode wampiry - posługujących się magią morojów, oraz ich strażników - dampirów. Od tej pory pojawiają się coraz to nowe pytania, a odpowiedzi na stare jak nie było, tak nie ma. Co sprawiło, że Rose i Lissa uciekły ze szkoły? Co z tym wszystkim ma wspólnego wuj księżniczki? Jak rozwinie się przyjaźń Rose i Dymitra? Kim jest tajemniczy Adrian Iwaszkow? Jakie plany ma królowa morojów? Czy naszym bohaterom uda się odeprzeć zmasowany atak strzyg? Przekonajcie się sami!
" -Przecież jest dzień - wyszeptałam. - Złe rzeczy nie dzieją się za dnia - powtórzyłam z rozpaczą, jak małe dziecko, które chce, żeby straszne wydarzenia okazały się złym snem.
- Zło pojawia się o każdej porze - odparł Dymitr."
Narratorką tych powieści jest Rose Hathaway. Właśnie, Rose Hathaway - bardzo ciekawa, ale niewątpliwie trudna do zdefiniowania postać. Z jednej strony oschła, śmiała, bezpośrednia i pełna sarkazmu, skora do szaleństw nastolatka. Z drugiej - pełna miłości przyjaciółka z Kompleksem Zbawiciela. Ale tak już jest z książkami Richelle Mead - nie brakuje w nich idealnie wyważonych i wykreowanych bohaterów. Spójrzmy chociażby na Adriana czy Sydney *zero obiektywizmu*.
"W prawdziwym świecie nie ma miejsca dla cudów i aktów łaski."
Czytając te tomy, już drugi raz, bawiłem się prawie tak samo dobrze jak za pierwszym razem. Pani Mead urzeka swoim niepowtarzalnym stylem, językiem, dosłownie wszystkim. Jeśli C. Clare bądź jakiś inny autor roztrzaskał/a Wam serce na tysiąc kawałków, Richelle Mead zamieni je w milion małych drobinek, których już nic ani nikt nie poskłada. Ale naprawdę warto.
" -Dokąd idziesz? - spytał.
-Złamać komuś serce - odparłam."
Kończąc tę część recenzji, chciałbym serdecznie polecić Wam te książki, a w szczególności tym, których odpychają okładki, bądź po przeczytaniu opisu z tyłu uznali, że to "kolejny durny romans o wampirach"! Naprawdę, nie zawiedziecie się.
B.
Zgodnie z Dz.U. 1994 nr 24 poz. 83 Ustawa z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych niniejszym zabraniam kopiowania oraz rozpowszechniania moich tekstów. Jeśli chcesz w jakiś sposób wykorzystać moją pracę, zapytaj. Za naruszenie praw autorskich kodeks przewiduje kary grzywny i/lub pozbawienia wolności do lat 2.
Jeszcze nie czytałam tego cyklu, ale coraz wiecej ludzi mi mówi, ze to jest swietne. Kto wie, może niebawem i u mnie coś takiego się znajdzie:)
OdpowiedzUsuńhttp://przewodnik-czytelniczy.blogspot.com
Pierwszy tom przeczytałam do połowy i stwierdziłam, że ta książka jest świetna, więc oddałam ją do biblioteki, aby kupić własny egzemplarz. Nie dziwi mnie, że tak wiele osób uwielbia te serie <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko,
http://lovelybookprincess.blogspot.com/
Jakoś nie mogę się przekonać do tej serii... Może kiedyś spróbuję...
OdpowiedzUsuńzznosemwksiazkach.blogspot.com
Naprawdę warto! :)
UsuńPrzecudowne! <3 Dzisiaj robiłeś mi takiej ochoty... nie ma innej opcji, żebym po to nie sięgnęła! :)
OdpowiedzUsuńnie dziwmy się, że Jace z Darów Anioła jest rozchwytywany, bo to seksiak nie z tego świata <3
OdpowiedzUsuńAkurat Jace'a bardzo nie lubię :c
Usuń